S jak suchość.
Suchość pochwy niewątpliwie zalicza się do grupy najbardziej uciążliwych kobiecych dolegliwości. Osoby pozostające w przekonaniu, że dotyczy ona tylko kobiet w wieku mocno dojrzałym muszę niestety rozczarować. S jak suchość nie jest, bowiem tożsame z s jak staruszka.
W sensie medycznym suchość pochwy nie jest chorobą, lecz objawem i jako taki może w różnych sytuacjach pojawić się także u kobiet młodych. Dla przykładu przyczyną jej pojawienia się bywają:
- niektóre choroby ogólnoustrojowe,
- niektóre stany zapalne pochwy,
- stosowanie niektórych leków
- intensywne ćwiczenia
- stosowanie tamponów
- stan po porodzie,
- stosowanie antykoncepcji hormonalnej
- zaburzenia hormonalne ( w tym zmiany hormonalne okresu przekwitania)
a nawet stres.
Podkreślone pozycje powyższego zestawienia, choć na pierwszy rzut okaz zupełnie różne mają jednak pewną niezwykle ważna cechę wspólną. Mianowicie wszystkie wiążą się z zaistnieniem zmian w gospodarce hormonalnej organizmu kobiety. Aby wyjaśnić, jaki ma to z kolei związek z suchością pochwy muszę napisać, choć kilka słów na temat nabłonka pokrywającego ścianki pochwy.
Pod względem budowy jest on dokładnie taki sam jak ten pokrywający skórę, czyli wielowarstwowy płaski, lecz co ważne nierogowaciejący. Relatywnie jest nabłonkiem grubym i dość odpornym na działanie czynników np. mechanicznych. Skoro wiec nie jest zabezpieczany warstwą wytrzymałych zrogowaciałych komórek potrzebuje innego zabezpieczenia w postaci zwilżającego powierzchnię śluzu. Równocześnie bardzo ważną jego cechą jest wrażliwość na działanie hormonów płciowych. Oglądane pod mikroskopem złuszczone komórki tego nabłonka inaczej wyglądają w I a inaczej w II połowie cyklu.
Każdy wie, co się dzieje z naskórkiem w momencie, kiedy rozpoczyna się proces starzenia. Zupełnie analogicznie zachowuje się nabłonek pochwy, kiedy spada w organizmie produkcja estrogenów. Podobnie jak naskórek nabłonek staje się coraz cieńszy i coraz bardziej wrażliwy na wszelkiego rodzaju urazy. Uszkodzenia nie są już szybko uzupełniane przez nowe komórki, ponieważ brakuje odpowiedniego działania hormonów. Znów w obrazie mikroskopowym zmienia się wygład komórek- nie są one już podobne do tych z pierwszej ani tych z drugiej fazy, znacznie zmniejsza się ilość ich warstw. Dochodzi do tak zwanej atrofii, czyli zaniku. Automatycznie zanikowi ulegają również drobniutkie gruczoły odpowiedzialne za produkcję śluzu zwilżającego powierzchnię.
W przypadku, gdy ta sytuacja utrzymuje się długo, kobieta odczuwa nienaturalną suchość w okolicach intymnych z dość często towarzyszącym pieczeniem i swędzeniem. Początkowo dolegliwości te związane są głównie z brakiem komfortu w trakcie współżycia płciowego, lecz z czasem mogą dokuczać stale, poprzez wysyłane sygnały rozpraszając uwagę i utrudniając codzienne funkcjonowanie.
Sytuacja wymaga zatem interwencji.
Z uwagi na fakt, że powodem dolegliwości jest jak już napisałam postępujący zanik nabłonka w odpowiedzi na obniżający się poziom estrogenów leczenie przyczynowe wydawałoby się łatwe. Zastosowanie estrogenów „ogólnie” lub „miejscowo „ powinno rozwiązać problem.
Nie zawsze jednak możemy bez szkody dla reszty organizmu podawać kobiecie estrogeny. Ogólnie panuje tendencja by nie stosować hormonalnej terapii okresu przekwitania bez zaistnienia wskazań oraz jeśli już ją stosujemy, do podawania możliwie najmniejszych dawek. Czasami te niskie dawki nie są wystarczające dla zniesienia suchości. Co zatem wtedy?
Wtedy zawsze możemy uciec się do użycia preparatów zawierających estrogeny o działaniu miejscowym, które zastosowane dopochwowo w postaci gałek lub kremów wchłaniają się do organizmu kobiety w minimalnych ilościach. Efektem ich działania jest przywrócenie prawidłowego stanu odżywienia nabłonka, ustąpienie doraźnych dolegliwości i stanów zapalnych związanych z atrofią. Nie jest to jednak efekt trwały i po pewnym czasie kurację należy powtórzyć. Oczywiście pod ścisłą kontrolą lekarza.
Do najczęściej stosowanych, dostępnych w aptece bez recepty preparatów należą żele zwilżające, których działanie jest doraźne. Ich skład jest przystosowany do zastosowania w miejscach intymnych, nie powodują podrażnień i co ważne, mogą być stosowane łącznie z prezerwatywą. I tu mała dygresja-nie wszystkie pary wiedzą o tym, że nie należy w wypadku stosowania tej metody antykoncepcji używać w celu nawilżenia wejścia do pochwy kremu, maści czy np. oliwki, ponieważ zawarte w nich tłuszcze mogą spowodować uszkodzenie lateksu.
Natomiast stosowanie w celu pielęgnacyjnym właśnie oliwki kosmetycznej, kremów pielęgnacyjnych dla dzieci czy też maści zawierających substancje o działaniu p. zapalnym i regenerującym oraz witaminy np. wit. F wydaje się celowe.
Ostatnio coraz częściej stosowane są produkty zawierające kwas hialuronowy w postaci gałek i maści. Mają one bardzo korzystne działanie gojące, regenerujące i wzmacniające nabłonek pochwy. Z uwagi na brak działań ubocznych oraz stwierdzone bezpieczeństwo w przypadku wieloletniego stosowania jest on dostępny bez recepty.
Suchość pochwy jest jak widać z całego tekstu dolegliwością wpływającą głownie na dobrostan psychiczny kobiety, niemającą istotnego znaczenia dla tzw. ogólnego stanu zdrowia, dającą się stosunkowo szybko i skutecznie złagodzić a nawet zlikwidować. Niemniej jednak pragnę przestrzec przed samodzielnym ustalaniem rozpoznania i leczeniem. Podobne dolegliwości mogą być zwiane z innymi poważniejszymi problemami i dlatego zawsze należy zacząć od konsultacji ze specjalistą ginekologiem.